Szerokim echem wśród opinii publicznej odbił się wydany kilka dni temu wyrok wrocławskiego Sądu Okręgowego w sprawie dotyczącej ogólnie rzecz ujmując uprawnień straży miejskiej związanej z fotoradarami. Na temat walki z fotoradarami, w tym w szczególności sposobów jak uniknąć odpowiedzialności i nie płacić za przewinienia drogowe wydaje się, że napisano już wszystko. W Internecie jest mnóstwo stron, w tym serwisów płatnych jak należy postępować, kiedy właściciel pojazdu otrzyma ze straży miejskiej wezwanie wraz z zdjęciem kierującego i można by rzec legendarnymi już oświadczeniami do wyboru, wypełnienia i odesłania do strażników. Jednym ze sposobów, jakie można znaleźć w poradnikach w sieci na uniknięcie odpowiedzialności za popełnione wykroczenie drogowe było a może jest nadal niewskazywanie przez właściciela pojazdu osoby kierującej autem, której fotoradar zrobił zdjęcie.
W sytuacji, kiedy właściciel pojazdu dostanie wezwanie ze straży miejskiej z żądaniem wskazania sprawcy wykroczenia, a właściciel auta odmawia podania danych osoby wówczas kierującej albo nie potrafi tego uczynić, straż kieruje wniosek o ukaranie do Sądu. Chociaż nasz system prawny nie jest prawem precedensowym, to oczywiście sądy powszechne biorą pod uwagę orzecznictwo Sądu Najwyższego. Właśnie na wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 grudnia 2013 r., sygn. akt III KK 431/13 powoływało się i powołuje wielu obwinionych, gdzie wnioski o ukaranie kieruje straż miejska. W uzasadnieniu ww. orzeczenia Sąd Najwyższy stwierdził m.in., że straż miejska kierując wniosek o ukaranie za wykroczenie z art. 96 § 3 k.w. wykroczyła poza zakres swoich ustawowych uprawnień skutkiem czego wyrok w sprawie zapadł w sytuacji braku skargi uprawnionego oskarżyciela. Art. 96 § 3 k.w. stanowi, że tej samej karze podlega, kto wbrew obowiązkowi nie wskaże na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie, tj. karze grzywny. Sąd Najwyższy we wskazanym wyżej wyroku stwierdził w sposób jednoznaczny, że biorąc pod uwagę przepis art. 129b ust. 2 pkt 1 i 2 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym strażnicy nie mają uprawnień kontrolnych w stosunku do właściciela lub posiadacza pojazdu, jeżeli nie wykazuje się jego sprawstwa w tym zakresie. Zatem straż miejska w odniesieniu do czynu z art. 96 § 3 k.w. nie korzysta z uprawnień oskarżyciela, o którym mowa w art. 57 § 1 k.p.s.w. w zw. z art. 17 § 3 k.p.s.w., bowiem obwiniony nie odpowiadał w sprawie jako kierujący pojazdem lub uczestnik ruchu drogowego. Orzeczenie to stało się jednym z głównych argumentów w walce przeciwko straży miejskiej, która kieruje wnioski do Sądu o ukaranie, kiedy właściciele aut odmawiają podania kierującego autem.
Wrocławski Sąd Okręgowy rozpatrując apelację od wyroku Sądu Rejonowego w Oławie w podobnym stanie faktycznym stwierdził m.in., że nie ma wątpliwości, iż straż miejska jest uprawniona do występowania jako oskarżyciel w sytuacji, gdy właściciel pojazdu nie podaje danych kierującego pojazdem uwiecznionego za pomocą urządzenia, które zarejestrowało wykroczenie drogowe. Sąd wskazał przy tym, że Sąd Najwyższy zmienił stanowisko w przedmiotowym zakresie a sądy, które odmawiają strażnikom miejskim występować jako oskarżyciele publiczni w sprawach z art. 96 § 3 k.w. opierają swoje rozstrzygnięcia na nieaktualnych przepisach.
Na uwagę zasługuje, że Sąd Najwyższy w orzeczeniach z grudnia 2013 r. (sygn. akt. III KK 431/13 oraz III KK 432/13 KK) stwierdzał dwukrotnie, że straż miejska nie ma uprawnień oskarżyciela publicznego w sprawach z art. 96 § 3 k.w., natomiast w orzeczeniu z dnia 02.04.2014 r. sygn. akt V KK 378/13 jednoznacznie stwierdził, że straży gminnej (miejskiej) przysługują uprawnienia oskarżyciela publicznego w sprawach o wykroczenie z art. 96 § 3 k.w., popełnione od dnia 31 grudnia 2010 r., jeśli w zakresie swojego działania, w tym w trakcie prowadzonych czynności wyjaśniających ujawniły to wykroczenie i wystąpiły z wnioskiem o ukaranie za owo wykroczenie. W uzasadnieniu postanowienia Sąd Najwyższy odniósł się do grudniowych orzeczeń, gdzie zajmował przeciwne stanowisko wyjaśniając przy tym, że pogląd zaprezentowany w wyrokach z dnia 12 grudnia 2013 r. był wyrazem przekonania, niepodzielonego w tej sprawie, że nowela z dnia 29 października 2010 r. (Dz. U. Nr 225, poz. 1446 ze zm.) nie poszerzyła kręgu podmiotów, wobec których straż miejska ma atrybut oskarżyciela publicznego (a więc są to w dalszym ciągu tylko kierujący pojazdem lub uczestnik ruchu drogowego). Natomiast zdaniem Sądu Najwyższego rozpoznającego sprawę, celem owej noweli ze względu na kompleksowość i treść zmian, było nadanie tym strażom uprawnień oskarżycielskich wobec sprawców czynów z art. 96 § 3 k.w.
Nie ulega wątpliwości, że walka z fotoradarami trwać będzie nadal, natomiast biorąc pod uwagę zmieniające się orzecznictwo, zmianie ulegać będzie jedynie argumentacja prawna.
Na marginesie, jak wiele fotoradarów jest ustawionych absurdalnie z punktu widzenia kierującego autem, bowiem ich umiejscowienie często nie służy poprawie bezpieczeństwa na drodze a przede wszystkim ma na względzie dobro budżetu wielu gmin, przekonał się na pewno każdy kierowca w Polsce. Osobiście z tego miejsca pozdrawiam straż miejską ze Szczecina, z niezawodnym, niezwykle sprawnym, takim, że żadna mysz się nie prześlizgnie fotoradarem na ulicy Wojska Polskiego.